Olej z mirabelek – już wkrótce w każdej kuchni

koszyk śliwek mirabelek z których wytwarzany jest olej z mirabelek

Mirabelki to smak wczesnego lata. Słodkie, żółte śliweczki rosnące na niewysokich drzewach lub krzewach. W Polsce niespecjalnie doceniane, choć w innych krajach (np. we Francji) popularne są jako składnik dżemów, a także surowiec do produkcji wina. Drzewa szybko rosną, owocując nawet w niespecjalnie sprzyjających i dzikich warunkach. Nie potrzebują wyjątkowego nawożenia ani tym bardziej środków ochrony roślin, jako że natura wyposażyła je we właściwości odstraszające robaki, które są plagą w uprawie innych gatunków śliwek. Ich zbiór również nie nastręcza zbyt wielu trudności – wystarczy rozciągnąć pod drzewami gęste siatki i potrząsać całą rośliną.

Olej z pestek mirabelek w kosmetyce…

Z pestek mirabelek, tak jak innych śliwek, można wytwarzać olej wykorzystywany w kosmetyce. Działa nawilżająco, przyspiesza regenerację tkanek skóry (dzięki jednonasyconym kwasom tłuszczowym i witaminie E), chroni przed utratą wilgoci. Zawierając mnóstwo antyoksydantów, niszczy też wolne rodniki, a w rezultacie opóźnia efekty starzenia się skóry. Wzmacnia też włosy, chroniąc je przed łamliwością i wysuszaniem wskutek zabiegów fryzjerskich oraz czynników atmosferycznych.

Olej w kuchni

Olej z mirabelek do tej pory nie nadawał się jednak do celów spożywczych – zawarta w pestkach amigdalina (która rozkłada się m.in. na cyjanek) odstręczała od kulinarnych eksperymentów. Jednakże jesienią 2015 roku ogłoszono, że pracownicy Politechniki Gdańskiej (Katedra Chemii, Technologii i Biotechnologii Żywności) z powodzeniem opracowali metodę pozyskiwania pozbawionego szkodliwych substancji oleju z mirabelek. Jest to niewątpliwy sukces, gdyż dzięki temu do naszych kuchni trafi niebawem olej bogaty w witaminę E, antyoksydanty, jednonasycone kwasy tłuszczowe, w tym omega-9. Wysoka zawartość○ kwasu omega-9 gwarantuje obniżenie złego cholesterolu, a podwyższenie tego pożądanego, co zmniejsza ryzyko występowania nadciśnienia i miażdżycy. Nie bez znaczenia jest też fakt, że olej z mirabelek ładnie pachnie i jest łagodny w smaku (idealny do sałatek). A dodatkowo nadaje się do smażenia i jest odporny na jełczenie.

Olej z mirabelek lepszy niż oliwa

Badaczki z zespołu zajmującego się olejem z pestek mirabelek (m.in. dr hab. Agnieszka Bartoszek-Pączkowska i dr Maria Tynek) zwracają uwagę, że produkt ten ma duże szanse zdeklasować oliwę z oliwek. Ma bowiem porównywalny odsetek jednonasyconych kwasów tłuszczowych (71%), a jest łatwiejszy i tańszy w pozyskaniu (szczególnie że drzewa obficie owocują nawet w stanie dzikim i są odporne na czynniki atmosferyczne, choroby i ataki owadów). Poza tym ma nieporównywalną temperaturę dymienia. Oznacza to, że można na nim smażyć potrawy, co w przypadku oliwy extra vergine jest nie do pomyślenia. 1 litr oleju uzyskuje się z 70 kg pestek, więc w przyszłości można by zastąpić nim olej palmowy, który obecnie służy do produkcji słodyczy. Oczywiście jest to kwestia czasu. Produkt i metodę jego pozyskiwani trzeba jeszcze przetestować, zareklamować, znaleźć odpowiednich producentów.

Zdaje się, że mirabelki znów wrócą do łask. Może najwyższa pora posadzić kilka krzaczków.

, , , ,

Menu