W Polsce aloes zwyczajny (łac. Aloe vera) znamy jako wieloletnią roślinę pokojową o dość dyskusyjnej urodzie. Grube, podłużne, mięsiste liście o krawędziach przypominających piłę zawierają w środku galaretowatą substancję, której skład i właściwości zasługują jednak na powszechny poklask. Co ciekawe, na ponad 200 gatunków aloesu, tylko 4 nadają się do stosowania przez ludzi. Najpopularniejszym z nich jest właśnie aloes zwyczajny.
Aloes zwyczajny jako roślina uprawna
Alternatywną nazwą dla aloesu zwyczajnego jest aloes barbadoski, choć roślina nie pochodzi z tamtych terenów. Według niektórych źródeł wywodzi się z dorzecza Nilu, Półwyspu Arabskiego bądź z afrykańskiej wyspy Sokotra i obszarów z nią sąsiadujących, lecz obecnie uprawiany jest na całym świecie. Jego plantacje tworzy się na południu Stanów Zjednoczonych, na Kubie, Haiti, Dominikanie, Karaibach, w Meksyku, Wenezueli, Hiszpanii, Indiach, Chinach i innych krajach o klimacie podzwrotnikowym. Pierwsze powstały w 1912 roku na Florydzie. Zbiera się liście liczące co najmniej 4 lata, ale nie starsze niż 5. Ich masa osiąga nawet 2 kilogramy.
Jak dbać o aloes?
Aloes zwyczajny lubi lekko kwaśne, piaszczyste podłoże oraz gorący i suchy klimat. Zachowuje żywotność nawet po kilkuletnim przesuszeniu. Przed utratą wody zmagazynowanej w żelowatym miąższu (stanowi 95% jego zawartości) chroni go gruba skóra oraz wosk pokrywający liście, który odbija światło. Natomiast w chłodnym i umiarkowanym klimacie świetnie się rozwija jako roślina pokojowa (źle bowiem znosi zarówno nadmiar deszczu, jak i temperatury poniżej 10 stopni Celsjusza). Osiąga jednak niewielkie rozmiary. Hodując aloes w doniczce, zimą wstrzymujemy się z podlewaniem, by roślina miała w cyklu odpowiednik pory suchej. Wówczas po przebudzeniu wiosną zacznie rosnąć ze zdwojoną siłą. Ale nawet symulacja pory suchej nie gwarantuje, że aloes zakwitnie. W klimacie podzwrotnikowym rośnie również w stanie dzikim.
Aloe vera jest odporna nie tylko na wysoką temperaturę i brak wody, lecz również niestraszne jej szkodniki (np, mszyce). Z kolei przed zwierzętami roślinożernymi broni się za pomocą twardych krawędzi liści, które wyglądem przypominają piłę. W sprzyjających warunkach urasta nawet do 13 metrów. Łodyga jest bardzo krótka, więc można odnieść wrażenie, że liście wyrastają bezpośrednio z ziemi. Są one długie, podłużne, zwężające się ku górze, wypełnione przezroczystym, galaretowatym miąższem. Zaś kwiaty to rurkowate czerwone lub żółte twory, zwisające ze wspólnej łodygi, wysokiej na kilkadziesiąt centymetrów. Najczęściej zapylają je ptaki lub motyle. Po przekwitnięciu ziarna znajdują się w owalnych kapsułach. Poza nasionami, roślinę rozmnaża się poprzez przesadzanie nowych osobników, które wyrastają z tego samego korzenia. Z ziaren aloesu można uzyskać biopaliwo.
Jak wykorzystać liście aloesu zwyczajnego?
Aloes zwyczajny stosowany jest zarówno doustnie, jak i zewnętrznie. Wykorzystuje się świeże, suszone lub prasowane liście, sok wyciskany z miąższu lub zbierany z naciętego liścia, wycina się kawałki miąższu (przypomina to mętne kawałki lodu). Sok można również suszyć, by otrzymać coś na kształt żywicy. Ponoć sok aloesowy był jednym ze składników eliksirów życia, jakie sporządzali starożytni Egipcjanie.
Ciekawe jest też wykorzystanie gorzkiego smaku aloesu. W niektórych kulturach matki smarują swoje sutki sokiem z aloesu podczas odstawiania dzieci od piersi. Gorycz ma je zniechęcić do domagania się karmienia piersią.
Aloes ma wszechstronne zastosowanie. Nierzadko jest składnikiem środków myjących (mydeł, past do zębów, szamponów do włosów, żeli pod prysznic), detergentów (płynów do zmywania naczyń), kremów do twarzy i ciała, specyfików do opalania. Ponadto znajdziemy go w składzie wielu leków i suplementów diety.