Aloes w kosmetyce jak i świadectwa zastosowań leczniczych aloesu możemy znaleźć w zabytkach piśmiennictwa, nawet na sumeryjskich glinianych tabliczkach sprzed 4 tysięcy lat. Używa się go doustnie jako środek oczyszczający, przeczyszczający i wspomagający układ trawienny (reguluje wydzielanie kwasów żołądkowych, stymuluje regenerację błony śluzowej jelit).
Aloe vera wykorzystuje się również jako środek zwiększający odporność organizmu, o przeciwgorączkowych i przeciwzapalnych właściwościach. Jest doskonałym źródłem witamin (A, B1, B2, B3, B6, B9, B12, C, E, kwasu foliowego) i minerałów (cynku, fosforu, magnezu, miedzi, potasu, wapnia, żelaza).
Nie należy jednak przesadzać z ilością przyjmowanego doustnie aloesu. Bowiem zawarte tam aloiny (najwięcej występuje w zielonej skórce) mogą mieć działanie niepożądane dla ciała. Z tych samych powodów niezalecany jest w czasie ciąży, karmienia piersią oraz dla dzieci poniżej 12 roku życia. Nie ma za to ograniczeń, jeśli chodzi o stosowanie zewnętrzne.
Popularność aloesu jako środka stosowanego miejscowo wynika przede wszystkim z jego gojących właściwości: stymuluje wzrost komórek i regenerację tkanek, korzystnie wpływa na ich gospodarkę wodną, stymuluje mikrokrążenie, działa antyseptycznie i fungistatycznie, łagodzi stany zapalne, opóźnia powstawanie płytki nazębnej. W porównaniu z niektórymi środkami przeciwzapalnymi i antyseptycznymi (np. spirytusem) nie rozjątrza ran i nie wysusza skóry. Idealny jest jako okład na otarcia, drobne i gojące się rany, siniaki, a także na oparzenia słoneczne.
Wśród innych zastosowań leczniczych wymienia się wspomaganie terapii przy zapaleniu spojówek, ucha czy jamy ustnej, uszkodzeniach stawów, kontuzjach, oparzeniach, próchnicy, opryszczce, egzemie, łuszczycy, trądziku, wysypkach i swędzących ukąszeniach, a nawet trądzie. Przyspiesza ponadto gojenie ran po usunięciu zęba i okolic nosa podrażnionego katarem.
Sok aloesowy może posłużyć ponadto jako kompres chłodzący podczas gorączki. Wobec tak różnorodnego działania nie dziwi, że aloes ukochała sobie medycyna ludowa i alternatywna. Jest też składnikiem licznych leków i suplementów diety.
Jednak trzeba mieć na uwadze, że aloe vera nie jest lekiem na wszystkie choroby. Często bowiem można natknąć się na informacje, że skutecznie leczy niektóre nowotwory (np. białaczkę) czy cukrzycę, a nawet spowalnia mnożenie się wirusa HIV. Niestety wyniki badań nie są jednoznaczne, zatem nie ma potwierdzenia pozytywnych efektów kuracji.
Aloes zwyczajny stał się składnikiem licznych kosmetyków myjących (żele i płyny do kąpieli, szampony do włosów) i pielęgnacyjnych (odżywki do włosów i paznokci, pomadki, kremy do twarzy, rąk, stóp, balsamy). Również detergenty zawierają w swym składzie wyciąg aloesowy, zapewniający skórze ochronę przed przesuszeniem (płyny do mycia naczyń i płukania tkanin). Ich twórcy muszą jednak pamiętać, że wiele z cennych substancji rozkłada się natychmiast podczas kontaktu z powietrzem.
Z aloesu można uzyskać również olej aloesowy. Nie chodzi tu jednak o olej tłoczony z nasion, lecz macerat, który powstał wskutek moczenia liści w oleju. Najlepiej do tego nadają się tłuszcze o długiej przydatności do użycia (np. oliwa z oliwek, olej słonecznikowy). Świeżość takiego maceratu można przedłużyć, przechowując go w lodówce lub wzbogacając kilkoma kroplami witaminy E.
Aloes w kosmetyce ceniony jest przede wszystkim za swoje gojące i łagodzące właściwości.
Aloes zwyczajny nie jest przesadnie trudny w uprawie. Warto więc posadzić go w doniczce. Nie będzie to pewnie najpiękniejsza roślina w naszym otoczeniu i raczej nie zakwitnie w klimacie umiarkowanym, jednakże docenimy jego właściwości, odcinając liście, by z miąższu lub soku zrobić ściągającą i nawilżającą maseczkę czy odżywkę do ust, włosów lub paznokci. Nie zaszkodzi pokusić się również o własnoręczne sporządzenie maceratu aloesowego. W sam raz do olejowania włosów lub tworzenia peelingu cukrowego bądź solnego.